Podczas śniadania
w hostelu u Yolandy, ku naszemu zaskoczeniu (myśleliśmy, że jesteśmy jedynymi
gośćmi), spotykamy parę Austriaków. Okazuje się, że planują jechać do Viñales wtedy,
kiedy my i tym samym autobusem. Trochę im pomagamy się dogadać z Yolandą, bo nie
mówią po hiszpańsku. Potem idziemy zwiedzać – tym razem centrum Hawany i
Viedado.
|
Kapitol |
Zaczynamy od Kapitolu, przed którym parkują kolorowe kabriolety
i wstępujemy do fabryki cygar, która wprawdzie jest zamknięta, za to sklepik oczywiście otwarty.
|
Hawańskie cygara |
Potem przechodzimy przez surrealistyczną dzielnicę chińską - podobno wszyscy Chińczycy wyjechali stąd na Florydę.
|
brama dzielnicy chińskiej |
Idziemy daleko aż pod uniwersytet, do
hotelu Hawana Libre i na Malecón. W Hotelu Nacional zatrzymujemy się na najlepsze drinki na całej Kubie.
|
Cuba Libre i Mojito z widokiem na morze |
Stamtąd zmierzamy na plac Antyimperialistyczny, a na koniec Aleją
Prezydentów na Plac Rewolucji.
|
Plac Rewolucji |
Całą drogę pokonujemy pieszo, więc na koniec jesteśmy
już zmęczeni i jedziemy coco-taxi do Starej
Hawany. To jednak okazuje się kiepskim pomysłem – po drodze wdychamy zdecydowanie
za dużo spalin…
W Starej Hawanie
zatrzymujemy się jeszcze w Cafe Paris, a potem idziemy do hostelu się pakować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz