piątek, 15 listopada 2013

Wciąż Hawana

Podczas śniadania w hostelu u Yolandy, ku naszemu zaskoczeniu (myśleliśmy, że jesteśmy jedynymi gośćmi), spotykamy parę Austriaków. Okazuje się, że planują jechać do Viñales wtedy, kiedy my i tym samym autobusem. Trochę im pomagamy się dogadać z Yolandą, bo nie mówią po hiszpańsku. Potem idziemy zwiedzać – tym razem centrum Hawany i Viedado.

Kapitol
Zaczynamy od Kapitolu, przed którym parkują kolorowe kabriolety i wstępujemy do fabryki cygar, która wprawdzie jest zamknięta, za to sklepik oczywiście otwarty.

Hawańskie cygara
Potem przechodzimy przez surrealistyczną dzielnicę chińską - podobno wszyscy Chińczycy wyjechali stąd na Florydę.

brama dzielnicy chińskiej
Idziemy daleko aż pod uniwersytet, do hotelu Hawana Libre i na Malecón. W Hotelu Nacional zatrzymujemy się na najlepsze drinki na całej Kubie.


Cuba Libre i Mojito z widokiem na morze
Stamtąd zmierzamy na plac Antyimperialistyczny, a na koniec Aleją Prezydentów na Plac Rewolucji.

Plac Rewolucji
Całą drogę pokonujemy pieszo, więc na koniec jesteśmy  już zmęczeni i jedziemy coco-taxi do Starej Hawany. To jednak okazuje się kiepskim pomysłem – po drodze wdychamy zdecydowanie za dużo spalin…



W Starej Hawanie zatrzymujemy się jeszcze w Cafe Paris, a potem idziemy do hostelu się pakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz